Moja fascynacja piwem zaczęła się w momencie, w którym wyprowadziłem się z domu rodzinnego i zamieszkałem w innym mieście. Ktoś powie, że wcześniej nie mogłem rozwijać mojego hobby z powodu stałej kontroli rodziców. Nic z tych rzeczy. Mieszkając sam nie piłem dużych ilości piwa, a skupiłem się na jakości tego napoju. Wszystkim zaraził mnie mój kolega ze studiów, który pasjonował się piwowarstwem i znał wszystkie piwa dostępne na polskim rynku. Szczególnie pociągały go wytwory małych, lokalnych browarów. Sam też pracował w pubie, który posiadał bogatą ofertę piw różnego rodzaju. Gdy udałem się z nim tam pierwszy raz, byłem olśniony tak dużą możliwością wyboru. Szczególnie zafascynowały mnie piwa rzemieślnicze w pubie, w którym pracował mój przyjaciel. Były to piwa, które można było spotkać tylko o danej porze roku, gdyż były produkowane z składników, które występowały sezonowo i piwa te miały krótki okres spożycia. Liczba butelek takiego piwa też była ograniczona, gdyż producenci wyraźnie stawiali na jakość, nie na ilość.