Rate this post

Piłkarskie reprezentacje to zbiór najlepszych talentów danego kraju. Piłkarze na co dzień występujący w różnych klubach, niegrający ze sobą systematycznie, raz na jakiś czas zjeżdżają się na zgrupowanie, bądź duży międzynarodowy turniej, aby reprezentować swój kraj oraz walczyć o najwyższe trofea. Nieczęsto zdarza się jednak sytuacja, w której dany kraj doświadcza tak zwanego złotego pokolenia, czyli grupy piłkarzy, którzy są niezwykle utalentowani oraz grają w najlepszych Europejskich zespołach. Takim pokoleniem właśnie mogli pochwalić się Belgowie. Jednak czy na pewno?

Wielkie zaskoczenie w ćwierćfinale Euro 2016

Belgowie to reprezentacja bardzo specyficzna. W swojej kadrze posiadają przecież największe światowe nazwiska jak Eden Hazard, Thibaut Courtois, Kevin DeBruyne, czy Romelu Lukaku. Pomyśleć by zatem można, iż na międzynarodowych imprezach jak mistrzostwa europy, czy mistrzostwa świata – Belgowie będą błyszczeć oraz piąć się po drabince autostradą do wielkich finałów. Takie sytuacje oczywiście miały miejsce jak np. na Euro 2016. Złote pokolenie Belgów było wówczas w najlepszej możliwej formie. Belgowie kasowali rywali bez problemów, a kiedy po wyeliminowaniu Węgrów w 1/8 finału 4:0, w ćwierćfinale trafili na Walię – każdy myślał, że droga do finału jest usłana różami, a czerwone diabły zwycięstwo mają w kieszeni. Walia dosyć niespodziewanie doszła przecież do ćwierćfinału, a kiedy trafili w nim na Belgów, również nie mieli większych nadziei na sukces. Wielkie zatem było zdziwienie całego świata, kiedy Walijczycy rozgromili zamroczonych Belgów 3:1 i odesłali ich do domu. Nikt wówczas nie wierzył, w to co się stało, lecz fakt był taki, że Belgia z turnieju odpadła. Jednakże kto rozczarował najbardziej podczas tegorocznych mistrzostw świata?

Brak kropki nad „i” w 2018 roku

Dwa lata później reprezentacja Belgii bogata w nowe doświadczenia przystępowała do mistrzostw świata w Rosji ponownie jako jeden z faworytów do zwycięstwa. Tak też niemal się stało, gdyż Belgowie wyciągnęli wnioski z 2016 roku i prezentowali się naprawdę świetnie. Dobra gra zespołowa oraz indywidualne występy gwiazd sprawiły, że czerwone diabły zameldowały się w półfinale mistrzostw, w którym to mierzyli się z Francją. Francuzi jednak okazali się lepsi i potrafili wygrać spotkanie 1:0. Belgowie po raz kolejny stracili szanse na wielki finał, a jedyne co im pozostało to mecz o trzecie miejsce z Anglikami. Belgowie to spotkanie wygrali i do kraju wracali z podniesioną głową, jako trzecia reprezentacja na świecie. Niby duże osiągnięcie, lecz apetyty były na więcej. Wszystko, czego zabrakło to wykończenia, czyli przysłowiowej kropki nad „i”.

Czy zmarnowano złote pokolenie?

Im później w las tym było gorzej. W 2020 roku na Euro Belgowie przegrali w ćwierćfinale z Włochami 2:1, lecz przysłowiowym gwoździem do trumny czerwonych diabłów – był zdecydowanie ubiegłoroczny mundial w Katarze. Belgowie byli ospali, popełniali błędy oraz widoczne były napięcia pomiędzy poszczególnymi piłkarzami. Te wszystkie cechy złożyły się na to, że Belgia z grupy nie wyszła, a niektórzy piłkarze jak np. Eden Hazard zapowiedzieli zakończenie reprezentacyjnej kariery. Zatem czy to złote pokolenie graczy zostało zmarnowane? Ile ekspertów tyle opinii, jednak warto pamiętać, że trzecie miejsce na mistrzostwach świata oraz bardzo dobre występy na poszczególnych imprezach, w których niejednokrotnie brakowało szczęścia bądź dobrego wykończenia – to sukcesy, o których może pomarzyć niejedna reprezentacja. Jednak Belgowie mieli apetyt na więcej, a najlepsze lata przepadły. Czy reprezentację gwiazd da się jeszcze odbudować? Odpowiedzi przyjdą na najbliższych mistrzostwach Europy w Niemczech, które datowane są na 2024 rok.